Jestem na Palau, wylądowaliśmy w Koror niestety jest noc i nie widać gdzie się znaleźliśmy - podobno na końcu tęczy, w raju :)
Mieszkamy w hotelu Sea Passion. Bradzo wygodne duże pokoje z dużymi łóżkami a raczej łożami. Łazienka jest również bardzo duża z ogromną kabiną prysznicową. W pokoju jest klimatyzacja oraz wiatrak. Śniadanie są do wyboru: egzotyczne lub klasyczne. Egzotyczne to np. smażony makaron z cebulą, szynką i przyprawami, mięso w słodkim sosie, zupa misto z glonami a klasyczne to tosty, jajka sadzone, omlet lub płatki z mlekiem. Wybór może nie jest oszałamiający, ale jest smacznie.
W raju niestety jest mokro. Pomimo pory suchej pada deszcz prawie cały czas, jest natomiast ciepło.
Pierwszego dnia o 14 pojechaliśmy do bazy na zapoznanie się z naszym przewodnikiem i na pierwsze nurkowanie sprawdzające.
Wieczorem wybraliśmy się na fantastyczny stek z tuńczyka.